piątek, 10 października 2014

Guacamole

Halo! Halo! Jest tu ktoś? Wracamy, pomalutku, powolutku, wracamy, idą chłodniejsze dni, apetyt rośnie w takie jesienne a za chwilę zimowe wolne wieczory.
Latem przekąski, wiosną też lżej zaczynamy jeść,  a jesień i zima, to czas sprzyjający siedzeniu pod kocem, popijanie smacznej herbatki, ciasta, rozgrzewające zupy i dania na obiady.




Awokado! Pasta z owego pyszna. Guacamole. 

Ekspresowe przygotowanie, na kanapki idealna, zamiast masła. 
Ale jeszcze kilka słów o awokado.

Zawsze mi się wydawało, że kupuję dobre awokado. Odpowiednie do tego co chciałam z nim przygotować. A, że przeważnie w sklepie sięgałam po nie jak planowałam robienie sushi. Brałam które uznałam za dobre, bez żadnych wytycznych na temat kupowania awokado. 
I to był błąd. Kiedy parę dnie temu odwiedził mnie mój tato, sushi było w planie, awokado kupione, kiedy partnerka mojego taty zabrała się za obróbkę owego zielonego owocowowarzywnego. 
A tu zonk, okazało się być niedojrzałe, twarde, niesmaczne, nie dało się nawet go rozłożyć na dwie połówki.
Przyznam szczerze, że nie zdarzyło mi się to wcześniej. Akurat teraz, taka wpadka. było sushi, ale bez awokado, więc ucierpiało danie. 

Następnego dnia tato wybrał się na zakupy i kupił takie jakie być powinno.
Skórka nie jaskrawo zielona, a zielona ale jakby zgniła, oczywiście awokado świeżutkie, po naciśnięciu skórki powinno robić się wgłębienie, to znak, że jest dojrzałe.
Nóż wchodził w owe jak w masło, przecinając awokado dochodzi się do pestki. Chwytając po obu stronach owoc przekręcamy każdą połówkę w odwrotną stronę, skórka odchodzi gładko, bez szarpania, obskubywania. 

Jak zrobić pastę?

  • 1 szt. awokado
  • ząbek czosnku
  • szczypta soli
  • sok z połówki cytryny
  • łyżka oliwy
Awokado ugniatamy w misce, dodajemy posiekany ząbek czosnku, szczypta soli i łyżka oliwy. Z sokiem z cytryny warto nie szaleć a dodawać stopniowo smakując i dopasować do swoich upodobać.
I gotowa, pyszna i zdrowa. chociaż kalorii ma sporo to i tak warto.

Można też pastę zblenderować, żeby było gładko, ja jednak lubię taką rozdrobnioną widelcem. ;)




poniedziałek, 24 marca 2014

192. Brownie z czerwonej fasoli

Jadłam już ciasto marchewkowe, więc przyszedł czas na ciasto z czerwonej fasoli.
Moja mama, doświadczona kucharka nigdy nie jadła takiego ciasta. Chętnie dokonała degustacji.
Koleżanka zaskoczona- twierdzi, że nie jest przekonana do fasoli. Musi spróbować, bo fasoli w ogóle nie czuć. ;)

W brownie nie ma ani grama mąki, a jego konsystencja jest mokra i miękka oraz baaardzo czekoladowa.

Warto wspomnieć, że indeks glikemiczny fasoli jest średni 40, a 100 gram fasoli zawiera 86 kcal.
Do tego przygotowanie tej czekoladowej rozpusty jest bardzo łatwe.

Składniki, które będą nam potrzebne:
puszka czerwonej fasoli
3 łyżki naturalnego kakao
3 łyżki miodu
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
4 jajka
100 g cukru trzcinowego

Fasolę odsącz i opłucz z zalewy. Wszystkie wyżej wymienione składniki zmiksuj na gładką masę.

Następnie dodaj: suszone śliwki, pokruszoną gorzką czekoladę ( 50gram), orzechy włoskie/laskowe lub inne składniki za którymi przepadasz. ;))

Piecz w temperaturze 180 stopni przez około 30minut.

sobota, 15 lutego 2014

191. Bardzo czekoladowe babeczki

Lubię, gdy czekoladowe babeczki mają naprawdę smak czekolady, a nie tylko kolor.

Ograniczyłam słodycze do minimum, ale z okazji dnia św. Walentego upiekłam te pyszne cudeńka.
Nie dość, że smaczne, to i łatwe w przygotowaniu.

Składniki:
100g gorzkiej czekolady
100g mleczej czekolady

( w oryginalnym przepisie było 150g czekolady gorzkiej)
150g masła
3/4 szklanki cukru
3 jajka
3 łyżki mąki tortowej

Przygotowanie:
Czekolady  i masło rozpuścić w kąpieli wodnej. Ostudzić, a następnie dodawać jajka, cukier oraz mąkę - cały czas mieszając drewnianą łyżką.

Przełożyć masę do foremek.

Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20-25 minut.




190. Babeczki z kaszy jaglanej



Miały być na podwieczorek, ale zostały wchłonięte przez dzieci przed obiadem więc to obiad.. kasza, kasza. a że na słodko, obiad na słodko też może być. :)

Kasza jaglana to jedna z lepszych kasz, zaraz obok jęczmiennej i gryczanej. O ile te dwie w sumie wychodzą prawie zawsze smaczne i nie da się ich zepsuć to jaglanka to swojego rodzaju królowa, źle przyrządzona nie przypadnie do gustu nikomu, jedynie może tylko zrazić do siebie.

Ziarna kaszy jaglanej są drobniutkie i okrągłe, po ugotowaniu wciąż chrupkie, mają w sobie gorycz, więc przed przygotowaniem jej najlepiej jest ją przelać zimną wodą. 
Jednak w tym przepisie będziemy ją prażyć, a wiadomo,że praży się na sucho. 

Babeczki nie są wcale skomplikowane. 
Potrzebujemy :

  • szklankę kaszy jaglanej 
  • 2 szklanki wody
  • szczypta soli
  • 3 jajka 
  • 3 łyżki miodu
  • 2 łyżki oliwy 
  • rodzynki lub żurawina ( u mnie rodzynki )
Kaszę prażymy na patelni, następnie w garnuszku zalewamy kaszę dwoma szklankami wrzącej wody i wsypujemy szczyptę soli. 
Gotujemy na małym ogniu, do czasu aż kasza wchłonie wodę, do ugotowanej kaszy wlewamy dwie łyżki oliwy.
Zalewamy wrzątkiem rodzynki, odcedzone rodzynki dodajemy je do kaszy.

Oddzielamy żółtko od białek. Białka ubijamy na sztywno, żółtka dobrze mieszamy z miodem i dodajemy do kaszy, kiedy białka będą ubite delikatnie mieszamy je z kaszą. 

Przekładamy do foremek.
Pieczemy 40 minut w 180 st. 

wtorek, 11 lutego 2014

189. Sok wielowarzywny

W ramach racjonalnego odżywiania stwierdziłam, że przygotuję sobie sok wielowarzywny.

Nie wiem czy wytrzymałabym tylko na sokach przez kilka dni dla oczyszczenia organizmu.

Nie próbuję na razie. ;)

Soki można modyfikować według własnych upodobań.

Ja dodałam do mojego soku następujące składniki:

2 pomidory
kawałek selera
jabłko
korzeń pietruszki
natkę pietruszki
oregano, bazylia, szczyptę chili

Przygotowanie:
Jabłko obrać ze skórki.
Pomidory sparzyć.
Wszystkie warzywa pokroić i zblendować.

Dolać wody.

Doprawić do smaku.




czwartek, 6 lutego 2014

188. Łosoś pod pierzynką.


Ciągle tylko kurczak i kurczak, albo jeszcze mielone... albo bez mięsa/
Co by tu zrobić do jedzenia... hm...
- a może jakaś ryba?
Zatem jest, łosoś - jedyna tolerowana ryba przez mojego małżonka.
Będzie pod pierzynką. Postanowiłam.

W lodówce wszystko było więc obiad tani jak barszcz ( tak to się mówi? :) )
Tylko rybka do kupienia. 

Dwa kawałki łososia
 200 g pieczarek
garść świeżego szpinaku
cebula
4 ząbki czosnku
180 g śmietany 18 %  ( kwaśna )
cytryna
sól
pieprz 
słodka papryka
przyprawa do ryb

Z łososia ściągamy skórę, myjemy, osuszamy rybę i nacieramy przyprawami,
sól , pieprz, czerwona papryka i przyprawa do ryby, drobno posiekane, albo starte na tarce dwa ząbki czosnku, kładziemy na rybę i skraplamy dwoma łyżkami soku z cytryny.
Tak przygotowanego łososia wsadzamy do lodówki na 30 minut.

W tym czasu, drobno posiekaną cebulę i czosnek, podsmażamy na patelni, pokrojone w plasterki pieczarki dodajemy kiedy cebula będzie już zeszklona. Przyprawiamy solą i pieprzem. Kiedy pieczarki będą już miękkie dodajemy szpinak, gotujemy chwilę i dodajemy śmietanę. Skrapiamy jeszcze sokiem z cytryny. 
Gotowy farsz nakładamy na łososia.
Zawijamy w folię tworząc domek, żeby foli nie dotykała farszu. 

Pieczemy w temp. 180 st. przez 30 minut. 

Podawać z ryżem albo makaronem, jakaś sałata też mile widziana, ale u mnie dziś jako dodatek były pomidorki. 

sobota, 1 lutego 2014

187. Zupa z czerwonej soczewicy

Od kiedy miałam okropny sen z udziałem mięsa od tej pory nie tykam się mięsa kurczakowego. 
Na szczęście zupy można robić na wywarze czysto warzywnym i są równie pyszne jak te na mięsie...

Przepis dostałam od pewnej szkockiej Pani Domu, która gotuję ową zupę w lokalu serwującym właśnie wegetariańskie jedzenie. :)
Trochę zmodyfikowałam .

Zupa jest mega prosta, mega sycąca i mega pyszna ! 


  • 250 g czerwonej soczewicy
  • 2 cebule nie muszą być duże
  • czosnek ( kto ile chce )
  • łyżka masła
  • mrożona marchewka ( dodałam jeszcze inne warzywa, bo mam swoją własna mrożoną włoszczyznę )
  • kostka rosołowa ( jak ktoś nie chce nie musi dodawać )
  • przyprawy : pieprz, sól, curry, czerwona papryka ostra, bazylia, oregano... 
  • pomidory z puszki
  • 2 łyżki ketchupu 

Cebulę i czosnek posiekać, zeszklić na maśle, dodać warzywka i zalać wodą, dodając kostkę rosołową ( albo nie ) dorzucić przyprawy, dodać pomidory i ketchup. Kiedy warzywa będą miękkie całość zmiksować na krem.
Do gotującej się zupy dodać soczewicę, pilnując by się nie przypaliła, mieszając. 
I gotowe. Można dodać jeszcze mleczka kokosowego ( to z polecenia koleżanki ) ja nie dodawałam. 
Najlepsza ! 
Idealna na rozgrzanie po zimowych szaleństwach na śniegu! 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...